Jarosław Waśkiewicz i jego rozmówcy, zwykli niezwykli, pasjonaci, pochodzą z najróżniejszych polskich miast i miasteczek. Łączy ich jedno. Mają talent w swoich rękach, są artystami, utalentowanymi marzycielami, którzy wyrażają się poprzez swoje niepowtarzalne prace hand-made, design, sztukę, modę. Coraz częściej zdobywają serca tych, którzy stawiają w życiu na oryginalność i unikatowość. Twórcy hand-made, sztuki, mody, design, wyjątkowe osoby – bo o nich mowa, tworzą coś znacznie ważniejszego niż tylko rzeczy i przedmioty codziennego użytku. Tworzą markę, firmę opartą na wartościach. To właśnie takie osoby pragnę przedstawiać Tobie i wszystkim sympatykom ręcznie wykonanej twórczości.

Na Zitolo.com (www.facebook.com/ZitoloPolska/) razem tworzymy największą społeczność miłośników sztuki hand-made & design w Polsce, a ja oczywiście mocno Was w tym wspieram i kibicuje! Poznajcie bliżej ich wyjątkowe historie i wartości, które chcą Wam przekazać ich twórcy.

„Skrzyneczka  z Warmii” – jesteśmy rodzinną firma, którą tworzą z wykształcenia: biochemik – Zbigniew Smyk, nauczyciel – Sylwia Smyk, lekarz – Łukasz Smyk i prawnik – Adam Smyk. Lubimy poznawać ludzi i ich pasje. Kochamy podróże i aktywny wypoczynek. Czerpiemy z życia inspiracje do naszej pracy.

https://zitolo.com/pl/SkrzyneczkazWarmii

www skrzyneczka.olsztyn.pl

Dlaczego zaczęliśmy robić to, co robimy?! 

Jesteśmy rodziną i jak większość przeżywamy wzloty i upadki, dobre i złe chwile. Nasze ustabilizowane, zdawać się mogło, życie – ja, żona i 4 dzieci odmieniło nagle  nagłe, zdarzenie – wypadek samochodowy, jakiemu uległem wskutek potrącenia przez pijanego kierowcę. Długa rehabilitacja i utrata pracy  wyzwoliły  potrzebę  pomysłu na  dalsze życie, bo pogarszająca się z dnia na dzień sytuacja finansowa obracała w niwecz nasze marzenia i przyszłość naszych dzieci.

Kolejne moje prace nie przywracały stabilizacji, kolejne jej utraty pogrążały w szybkim tempie naszą dotychczasową stabilizację. Z wykształcenia jestem  biochemikiem i z bardzo intratnej  pracy, w dobrze prosperujących firmach na kierowniczych i dyrektorskich stanowiskach  nagle zmierzyłem  się z rzeczywistością bezrobocia. Olsztyn, stolica Warmii i Mazur stawał się coraz bardziej obcy i nieprzyjazny. W poczuciu beznadziei i z przysłowiowym przeświadczeniem,  że tonący brzytwy się chwyta postanowiłem  szukać pracy z ogłoszeń w gazecie.

Po wielu nieskutecznych próbach trafiłem na ogłoszenie o poszukiwaniu kierownika do Zakładu Kowalskiego. Praca okazała się ciekawa, tym bardziej, że zarządzanie ludźmi nie było mi obce, a kiedyś w młodym wieku zdobyte uprawnienia spawacza okazały się przydatne. Poznawałem ludzi, ich pracę i podpatrywałem umiejętności prawdziwych kowali. Robiliśmy ogrodzenia i pracy nie brakowało. Po pół roku jednak właściciel zamknął zakład i wyjechał do Niemiec na stałe i znów zostałem bez pracy. Poznałem jednak nowe umiejętności i  rozpocząłem własną działalność.

Kiedyś wykonałem sąsiadowi ogrodzenie i postanowiłem w prezencie zrobić nową skrzynkę na listy, bo stara nie pasowała do nowego płotu. Myślałem długo nad formą, oryginalnym kształtem możliwym do ręcznego wykonania i wtedy przypomniałem sobie jak wspomniany wcześniej właściciel zakładu kowalskiego rzucił nam takie hasło, pomysł….

Pamiętajcie, jak nie będziecie mieli zleceń, róbcie skrzynki  na listy w kształcie teczek. Pomyślałem w kształcie teczek… no to teczka szkolna. Zrobiłem pierwszą skrzynkę, syn wrócił z pracy, był początkującym lekarzem. Spojrzał z niedowierzaniem, dotknął i zawołał „Ojciec jaki bajer„ – myślałem że to teczka…. A to skrzynka na listy… no nie. Ojciec zostaw te ogrodzenia…. rób skrzynki!!!! Ojciec rób  skrzynki na listy, zawojujemy świat”  i tak to się zaczęło… Oczywiście początki nie były łatwe. Brak kasy ograniczał możliwe działania no i gdzie szukać klientów?

I tu z pomocą znów przyszedł mi syn. Kolejną skrzynkę teczkę zrobiłem Jego koledze – lekarzowi jako prezent na parapetówkę. Skrzynka zrobiła furorę. Wówczas syn podjął decyzję wziął kredyt w banku zakupił 40 skrzynek obiecując ze rozda je znajomym. Gdy je wykonałem i postawił mnie przed faktem dokonanym – „a teraz pojedziesz pokazać światu swoje działo” i wykupił  mi stoisko na Jarmarku Dominikańskim!  Klamka zapadła i rozpoczęliśmy  w tym momencie się nasza działalność. By podkreślić rodzinny i lokalny charakter firmy nazwaliśmy ją Skrzyneczka z Warmii. 

Nasze skrzynki okazały się hitem Jarmarku i do dzisiaj stanowią Jego ozdobę i znak rozpoznawczy wśród rzeszy klientów odwiedzających Jarmark zarówno z kraju jak i z zagranicy.

Nasz wyróżnik, czyli zdobywamy serca klientów m.in. dzięki temu, że?

Nasze wyroby tworzymy z pasją, dbamy o każdy detal, wykonujemy z niezwykłą starannością i staramy się spełniać oczekiwania klientów, zgodnie z życzeniem odnośnie wzornictwa i kolorystki naszego produktu. Prowadzimy bardzo aktywnie stronę fb i pozostajemy stale w kontakcie z naszymi klientami. Jesteśmy lubiani zarówno przez prasę jak i telewizję. W tym roku gościliśmy w Teleekspresie Ekstra, TVP Olsztyn i w Pytaniu na Śniadanie zdobywając serca kolejnych klientów. Dodatkowo pomaga nam fakt, że forma skrzyneczki okazała się bardzo uniwersalna i przywołuje wspomnienia ludzi, głównie w średnim wieku, zarówno w Polsce jak również klientów z zagranicy. Okazuje się, że nas Europejczyków (i nie tylko)  łączy jeszcze coś – wszyscy kiedyś nosiliśmy podobne teczki do szkoły ?

Nasza marka, czyli czy jesteśmy „firmą rodzinną”?! Jeśli tak, jak to wygląda w praktyce?

Jesteśmy Firmą rodzinną  Skrzyneczka z Warmii. Tworzymy zgrany team. Finansami zarządza syn, żona dba o marketing, a ja wraz z drugim synem skupiamy się na produkcji skrzynek i obsługujemy sklep internetowy www skrzyneczka.olsztyn.pl

Plusy to właśnie różnica pokoleń – a przez to postrzeganie prowadzenia firmy z różnych perspektywy. Ja z żoną pielęgnujemy tradycje a dzieci biegli są, mamy manualne umiejętności których dzieci studiując na różnych kierunkach nie nabyli w drodze edukacji. Ale za to nadrabiają wiedzą o współczesnych formach, technikach marketingu posługują się biegle językami, komputerem a internet social media nie stanowią dla nich żadnych tajemnic.

Oczywiście nie znaczy to, że my „pierniki – nie kumamy bazy”. Żona bardzo otworzyła się na nowe technologie i z sukcesem podpatrując dzieci prowadzi nasz fanpage na Facebooku a co! ?

Minusy – no cóż w firmie oficjalnie syn jest szefem ja robotnikiem ? i jak to pogodzić z relacją ojciec syn i ustalić kto ma racje w krytycznych decyzjach. Tu na szczęście na wysokości zadania staje żona i drugi syn, niczym bufory potrafią łagodzić konflikty i wypośrodkować racje. Sadzę, że fakt iż odnosimy kolejne sukcesy potwierdza że ten model się sprawdza.

Kim są, jacy są nasi klienci, co możemy o nich powiedzieć?!

Nasi klienci to ludzie w różnym wieku posiadający własne domy, bądź chcących obdarzyć wyjątkowym prezentem swoich bliskich, którzy taki dom posiadają. Kochają rzeczy wyjątkowe, piękne i mające styl, możliwe że są domatorami i więzi rodzinne międzyludzkie są dla nich ogromna wartością.

Klienci są bardzo różnorodni – pochodzą z małych i wielkich miast,  z wiosek i metropolii zarówno w kraju jaki za granicą. Nas ze skrzynki można dzięki temu spotkać w wielu zakamarkach Europy, ale i w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Pd, Australii i Kanadzie.

Takie same tornistry nosiły dzieci w Rosji, Niemczech, Skandynawii i Polsce i to jest niezwykłe jak ten nasz wzór, inspiracja  łączy ludzi i pokolenia  Na pewno właśnie do tych wspomnień do czasów dzieciństwa, lubią wracać nasi klienci bo kojarzą z bezpieczeństwem stabilnością i poczuciem ciepła domowego.

W jakie inicjatywy, akcje, lubimy się angażować, z naszą marką?! Co robimy, aby być „bliżej” naszych sympatyków, fanów, klientów?

Uczestniczymy od 5 lat w Jarmarku Dominikańskim, wyjeżdżamy na Targi zarówno w kraju jaki i za granicę, prezentujemy się w miesięcznikach lifestylowych  np. Madein Warmia i Mazury,  blogach znanych osób np.  Szalone Walizki. Posiadamy Certyfikat Produktu Regionalnego    Produkt Warmia Mazury

 

Moje, nasze wartości w życiu – na co dzień i w biznesie…

rzetelność, sumienność, uczciwość i nieustanne dążenie do stawianych. coraz wyżej celów. Radość z wykonywanej pracy, którą obdarowujemy naszych klientów oraz pielęgnowanie więzi rodzinnych.

Odwaga w biznesie. Rozumiem ją tak, że…

nie boję się nowych wyzwań, wierzę, że nie ma rzeczy niemożliwych, podejmuję ryzyko, aby zrealizować postawione sobie cele. Planowanie i realizacja kolejnych zadań, ale i stosowanie zasady dywersyfikacji ryzyka w osiąganiu celu. Ryzyko to nie szaleństwo a raczej to chłodna kalkulacja tyle że pomnożona o wiarę w sukces.

W mijającym roku, przekonałem się / utwierdziłem w przekonaniu, że w życiu…?

Słuchanie klientów, ale i siebie nawzajem. Otwieranie się na nowe doświadczenia, ludzi dzielących się swoimi doświadczeniami. Otaczanie się pozytywna energią. Oczywiście najważniejsza jest rodzina a nie mniej ważna miłość, a najwięcej o miłości wiedzą ponoć skrzynki na listy ?

W pracy, relacjach zawodowych z innymi, nigdy nie powinniśmy zapominać o tym… / zawsze powinniśmy pamiętać, że

wzajemny szacunek i życzliwość są siłą napędową ludzkich działań i sukcesu. Każdy człowiek jest ważny, bo każdy ma swoją niepowtarzalną historię i potencjał. Trzeba tylko znaleźć klucz,  żeby umiejętnie to wykorzystać!

Kiedy tworzę, największą satysfakcję sprawia mi?

Kiedy pomysł, zamysł  przechodzi przez proces twórczy by przynieść tę największa satysfakcja czyli to przysłowiowe wow  – w ustach klienta!

Inspiracje, czyli skąd przychodzą, jak się rodzą, a kiedy ich brakuje?

Wg mnie leżą na wyciągniecie ręki, trzeba tylko czasem zwolnic rozejrzeć się, na chwile przystanąć. To samo życie, podsuwa pomysł czasem ciężko w codziennym biegu go dostrzec. Pewnie dlatego wielu ludzi marzy o własnym biznesie ale pęd życia nie pozwala im tego zrealizować. I choć nasza historia obfitowała w wiele rozczarowań, potknięć i porażek,  to pierwsza skrzynka powstała właśnie w ten sposób. Taki odruch czystej wdzięczności dla dobrego klienta, zadowolonego z twojej pracy, który dodatkowo ja uczciwie wynagrodził. W poczuciu spełnienia i czystej wdzięczności w zaciszu garażu – tak powstawała ta pierwsza. Proces twórczy chyba wymaga czasem takiego zwolnienia.

Oczywiście udoskonalenie produktu to trochę odrębna sprawa. Tu pomocne były rozmowy z klientami.

Kluczem do sukcesu „biznesu hand-made”, moim zdaniem, jest?

Oryginalny pomysł, staranne z sercem wykonany detal i nieustanna myśl, że to co robię sprawi wielką radość naszym klientom.

Chciałbym, aby nasze prace, które tworzymy i podpisujemy się pod nimi osobiście, stały się / kojarzyły się z / były synonimem?

Piękna, funkcjonalności, niepowtarzalnego stylu i miały w sobie czar urzekający od pierwszej chwili spojrzenia

„Promocja, promocja, promocja? Czyli co by się przydało (poza pieniędzmi), aby nasza marka stała znana i silna?”

Naszym zdaniem, jak najwięcej okazji do bezpośrednich spotkań i nawiązywania relacji z klientami. Łączenie tradycyjnych metod promocji nawet archaicznych (np. do każdej skrzynki klient otrzymuje od nas ręcznie pisaną pocztówkę z serdecznymi życzeniami dobrych wiadomości) z nowymi technikami e-marketingu czyli aktywność na fb, atrakcyjna  strona internetowa. Na pewno też udział w akcjach charytatywnych, budowanie wizerunku.

Moje, nasze marzenie / cel / plan – te duże i małe, na najbliższe miesiące?

Ten strategiczny to oczywiście zwiększenie sprzedaży i dotarcie z naszą ofertą do największej liczby klientów. Te na najbliższe miesiące to działania związane z promocją w krajach Skandynawskich. A takie nasze najcieplejsze to podróż śladami naszych skrzynek i zrobienie sobie selfie w Australii i Meksyku ?

Słowo dla wszystkich twórców sztuki hand-made & design, rękodzieła?

Sercem wykonane.

A dla naszych aktualnych i przyszłych miłośników, sympatyków? Dlaczego warto postawić na hand-made w ogóle?

Ta praca ma wyjątkowy kreatywny charakter, daje olbrzymie poczucie satysfakcji i niezależność.

* * * * * * *

Dziękuję za rozmowę. Dla największej społeczności hand-made w Polsce, Zitolo.com, rozmowę poprowadził redaktor naczelny Biznesu na fali, założyciel ogólnopolskiej społeczności Kobiet na fali, Jarosław Waśkiewicz, prezes Klubu Marka jest kobietą (www.facebook.com/markajestkobieta)

* * * * * * *

Jeśli należysz do twórców sztuki hand-made, mody, rękodzieła, bądź znasz takie osoby, napisz do nas: redakcja@biznesnafali.pl

http://zitolo.com/pl
www.facebook.com/ZitoloPolska/