„Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest. Nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”. To słowa Jana Pawła II. Przekonałem się, że niektórzy z nas, dążąc do samorealizacji, pomylili wielkość ze sławą. Pomimo wszechobecnej w naszej kulturze obsesji rozgłosu, udane życie nie musi wiązać się ze sławą i, w większości wypadków, nie powinno. Sława i wielkość to nie to samo.

Są na tym świecie wielkie postaci – osoby z ogromnymi osiągnięciami i zasługami dla ludzkości – które nie są sławne. Są też całe rzesze sławnych ludzi, którzy nie są wielcy.

W większości wypadków prawdziwa wielkość jest cicha i samotna, nie towarzyszą jej fanfary ani oklaski.

Od tego, aby być znanym, ważniejsze jest to, aby być wartościowym.

Właściwy wpływ kochającego rodzica może zatrząść narodami.

Podobnie rzecz się ma z nauczycielami. Możliwe, że iskierka zapalona (lub zdławiona) przez troskliwego i mądrego nauczyciela lub nauczycielkę niejeden raz ocaliła nasz świat.

Stanowić wartość dla innych ludzi jest o wiele cenniejszą ambicją niż dufna nadzieja na ulotne uznanie świata i kapryśną sławę. W ostatecznym rozrachunku lepiej być kochanym przez jedną osobę, która zna twoją duszę, niż przez miliony, które nawet nie znają numeru twojego telefonu.

Oczywiście wybór należy do ciebie…

Jarosław Waśkiewicz